Czy muzyk grający na koncercie może zrezygnować z tantiem autorskich? Kiedy ZAiKS je wypłaca? Prezentujemy przedruk wywiadu z Mietkiem Jureckim dla „Wiadomości ZAIKS”.
„Od kilkudziesięciu lat jestem nie tylko twórcą muzyki, lecz również jej koncertującym wykonawcą. Podczas działalności koncertowej wielokrotnie spotykałem się z różnymi propozycjami rozwiązań dotyczących należnych tantiem autorskich. Organizatorzy najczęściej proponują muzykom podpisanie jednorazowego zrzeczenia się praw autorskich. Sprawa stawiana jest jasno: „Albo zagracie bez tantiem, albo nie zagracie”! Gdy ten szantaż nie poskutkuje i jednak zagracie, zleceniodawca poinformuje was, że zagraliście w tym miejscu ostatni raz.
Dodatkowo obieca „życzliwie” powiadomić podobnych sobie organizatorów koncertów o tym, że miał z wami problemy, i zaproponuje wszystkim, by nie zapraszali was na występy do innych klubów, lecz by wybierali artystów, którzy zgadzają się na każde warunki.
Muzyk, który żyje z grania koncertów, w obawie przed uzyskaniem opinii „problematycznego wykonawcy” często godzi się w takich sytuacjach na rezygnację z tantiem autorskich. Nie bierze pod uwagę faktu, że podpisał z ZAiKS-em umowę o powierzeniu swoich praw i w związku z tym nie może zrzekać się swoich tantiem. Tym bardziej nie ma prawa zrzekać się tantiem autorskich w czyimś imieniu, gdy na koncertach wykonuje nie swoją twórczość.
Wiadomo, że sytuacja polskiego muzyka od wielu lat nie jest komfortowa. Często jest to po prostu walka o przeżycie. W mediach panuje monopol na muzykę zagraniczną, na koncerty do Polski przyjeżdżają „biedni” artyści zagraniczni i drenują rynek, publiczności kończą się pieniądze i mało kogo już stać na kupno biletu na występ polskiego wykonawcy. Natomiast godząc się na granie koncertów bez tantiem autorskich, tworzymy niezgodny z prawem precedens i zupełnie psujemy rynek muzyczny. Okradamy samych siebie oraz tych, którzy zechcą później zagrać w tym samym miejscu. Ta zasada dotyczy również bezsensownego grania „w celach promocyjnych” – czyli za darmo. Taka sytuacja jest również jednym z powodów dzisiejszego braku szacunku dla artystów. Traktują nas jak hobbystów, a nie jak profesjonalistów wykonujących swoją pracę.
W branży muzycznej krążą mrożące krew w żyłach opowieści o nieprawdopodobnym zaniżaniu na papierze stawek koncertowych, przedstawianych ZAiKS-owi z tłumaczeniem, że „większość sumy na umowie to koszty transportu instrumentów i przejazdów artystów”. Znane są również działania paru muzycznych menedżerów, którzy umawiają się z organizatorami koncertów na zasadzie „ZAiKS biorę na siebie”, po czym wasze pieniądze trafiają do ich kieszeni, a koncertów do ZAiKS-u nikt nie zgłasza. Są także przypadki, gdy po podpisaniu na okoliczność koncertu jednorazowego zrzeczenia się praw autorskich muzyk z oburzeniem stwierdza na swoim ZAiKS-owskim koncie brak tantiem za tenże koncert i zgłasza pretensje.
Docierają więc do nas niesprawiedliwe opinie, że ZAiKS oszukuje muzyków, nie wypłacając tantiem autorskich za koncerty lub wypłacając je w niesatysfakcjonującej wysokości. Pamiętajmy: ZAiKS wypłaca twórcom tantiemy autorskie tylko za odbyte koncerty, za które wpłynęły pieniądze! Za koncerty, za które pieniądze nie zostały’ wpłacone, honorariów autorskich w ZAiKS-ie nie ma! Jeżeli kiedykolwiek nie otrzymałem tantiem koncertowych, to znaczy, że nie wpłacił ich organizator mojego koncertu.
Żeby otrzymać należne tantiemy autorskie za zagrany przeze mnie koncert, w każdej swojej umowie o dzieło umieszczam dodatkowy punkt: „Zamawiający odprowadzi do ZAiKS-u należne tantiemy autorskie przysługujące twórcom utworów wykonywanych podczas koncertu”.
Przekazuję również wypełniony wykaz utworów wykonywanych podczas mojego koncertu. Gdy powstają jakieś problemy, informuję o tym fakcie bardzo skuteczną Dyrekcję Okręgową ZAiKS-u. Po podjęciu tych kroków nie zdarzyło mi się nie otrzymać należnych mi tantiem autorskich.
Mietek Jurecki
Źródło: „Wiadomości ZAiKS”, nr 4, 2013
Przedruk za zgodą: ZAiKS