W dyskusji na temat Dyrektywy i ochrony kultury polskiej w jej kontekście brali udział: członek Prezydium ZAIKS, muzyk Tomasz Lipiński, członek Stowarzyszenia Kreatywna Polska mecenas Oskar Tułodziecki, pełnomocnik prawny Związku Producentów Audio – Video mecenas Marek Staszewski, piosenkarka, producentka filmowa i muzyczna, reżyserka Maria Sadowska, kompozytor i pianista, przedstawiciel Związku Kompozytorów polskich Jarosław Siwiński i muzyk i dziennikarz Piotr Iwicki.
Tomasz Lipiński, muzyk, powiedział, między innymi, że: – Największymi dystrybutorami muzyki stały się gigantyczne korporacje, które całkowicie zdominowały rynek. Dziesięć największych firm internetowych ma prawie 99% udziałów w rynku. Te korporacje stworzyły zupełnie nowy model biznesowy, w którym płaci się, jak to się określa po angielsku „per stream” za jedno odsłuchanie. Płaci się niewiele – pojedyncze kwoty za jeden stream dla artystów są mikroskopijnie małe, ponieważ ten właśnie model biznesowy został stworzony przez bogatych, dla bogatych. Żeby artysta, twórca, mógł zarobić jednego dolara, potrzebuje 251 odsłuchań w Spotify, 127 w Itunes, a na Youtube aż 1351… Za jednego dolara… Wniosek stąd jest prosty – w tym układzie zyskują tylko artyści, którzy mają globalny zasięg, artyści, którzy mają podpisane kontrakty z innymi globalnymi korporacjami. W ten sposób się to odbywa i dzieje się to kosztem artystów lokalnych. W ten sposób upowszechnia się też pewien bardzo konkretny model kultury – globalnie kontrolowanej przez te wąskie gremia na najwyższych szczeblach światowego show biznesu. Przegrywa natomiast kultura lokalna, narodowa. (…) Zastanawiające jest, że wielkie korporacje przedstawiane są przez tych rzekomych buntowników, jako obrońcy wolności w Internecie. Tymczasem stosują one narzędzia inwigilacji i wywierania wpływu na skalę masową. (…) Zachowanie istniejącego modelu leży w ich interesie. (…) Nie dajmy się zwieść pięknie brzmiącym hasłom o zagrożonej wolności, o rzekomej cenzurze, która ma nadejść, itd. To bardzo chwytliwe hasła odwołujące się do emocji, słusznych emocji. Tymczasem cenzura jest dziś na porządku dziennym w serwisach społecznych i Internetowych, które mają być tą oazą wolności. Te serwisy dostarczają też narzędzi, i dzięki tym narzędziom, ludzie, którzy z nich korzystają mogą wpływać na losy całych państw przez manipulowanie wyborcami i wyborami. (…) Nie oszukujmy się – nie chodzi tu o wolność, ale o władzę i pieniądze. (…) My chcemy tylko sprawiedliwszego podziału, żeby nie tylko artyści promowani przez inne, globalne korporacje mieli szanse na godziwy zarobek z eksploatacji ich twórczości, ale także lokalni, w naszym przypadku polscy artyści o krajowym zasięgu, czyli to, co tak szumnie nazywa się kulturą narodową. Głosując przeciwko nowym regulacjom, polscy europosłowie głosują przeciwko polskiej kulturze – podsumował swoją wypowiedź Tomasz Lipiński
Jerzy Kornowicz – prezes Stowarzyszenia Kreatywna Polska dodał: – Stowarzyszenie Kreatywna Polska powstało pod wpływem działań Anty Acta, co wielu z nas widzi jako kulminację dezinformacji i manipulacji, niejednokrotnie bardzo zręcznej, prowadzonej przez niewielką grupę osób. O ironio, teraz musimy dementować te same argumenty, opakowane w pakiet Acta II, co jest na szczęście nieporównywalne rozmiarami; prostować często cyniczne kampanie organizowane przez gigantów branży internetowej i sponsorujących różne ruchy poparcia. (…) nasza nadzieja jest w tym, że w głosowaniu, które ma się odbyć za kilka dni, Parlament Europejski nie odrzuci projektu Dyrektywy, a nawet w sytuacji szeregu złożonych poprawek, zagłosuje za dalszymi pracami. W przeciwnym razie na uregulowanie praw autorskich w Internecie będzie trzeba czekać kolejne 5 czy 6 lat. Kampanie sprzeciwu wobec uregulowania prawa autorskiego nasilają się za każdym razem, gdy rozpoczynają się jakiekolwiek działania na rzecz ochrony twórców w sieci, bez zrozumienia, że jest to też racja odbiorców, użytkowników. Są one wspierane finansowo przez korporacje technologiczne, działające w środowisku cyfrowym. Nie chcą one zmian, bo zarabiają każdego miesiąca, każdego roku na niedostosowaniu przepisów do cyfrowej rzeczywistości. To jest gra na czasową wyrwę. Co roku z powodu nieszczelnego systemu praw autorskich polska gospodarka traci około 3 miliardów złotych (dane z 2016 roku)[ co wykazał raport „Piractwo w Internecie – straty dla kultury i gospodarki” przygotowany przez Deloitte Advisory na zlecenie Stowarzyszenia Kreatywna Polska – AK]. Ochrona praw autorskich i praw pokrewnych jest porównywana do cenzury i ograniczania wolności. Stoją za tym duże pieniądze, które nie trafiają do twórców, a podatki z działalności koncernów nie trafiają do skarbu państwa, tylko wypływają do rajów podatkowych. Kampanie nie dają szans twórcom, dlatego apelujemy do polskiego rządu, europosłów. Wspierajcie polską twórczość i polskich artystów, wspierajcie odbiorców, społeczeństwo obywatelskie– dodał prezes.
Całą konferencję można zobaczyć i odsłuchać tutaj:
Goście biorący udział w konferencji wyrazili nadzieję, że wnioski z debaty staną się kluczowym elementem do wsparcia prac nad projektem dyrektywy, a wymiana doświadczeń w tak zróżnicowanym gronie, pozwoli na wypracowanie jak najlepszego przekazu wspierającego twórców, zmierzającego do umocnienia pozycji kultury w polskiej rzeczywistości.
Źródło: SKP